Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Pon 1:04, 30 Kwi 2007
|
A niech go lewiatan połechce - podkręcił wąsa - Chłystek może się nadać - do kapitana się zwrócił, mówiąc połgębkiem - Jeno na naszą modłę trza go przekabacić, a to czasu trochę zajmie, dobrze gadam ? - zarechotał, pociągając z flaszki ukrytej za pazuchom |
|
|
|
Wysłany: Nie 13:24, 29 Kwi 2007
|
Jednym susłem wskoczył na znaczną wysokość drabinki tak ze ta nie pewnie zaskrzypiała. Szybko wlazł na górę po czym złapał sie jakiejś liny i zjechał spowrotem na pokład.
-Nie bierz mnie panie na zręczność bo sie zdziwisz. Tym czasem bywajcie. Czas wyruszać.
-Ahoj!!! -Krzyknoł lecz nie zabrzmiało to zbyt naturalnie. |
|
|
|
Wysłany: Nie 11:00, 29 Kwi 2007
|
Ahoj ! Do stu tysięcy beczek zjełczałego rumu ! Ahoj, a nie jakieś tam witam - krasnolud krzycząc opluł sobie brodę - Zręcznyś, powiadasz ? - zerknął badawczo, poczym uśmiechnął się krzywo - Zaro to sprawdzimy, pędź no bratku na bocianie gniazdo i spowrotem, migusiem - wskazał na czubek masztu, do którego przywiązana była, niepwenie wyglądająca, porwana przez ostatni sztorm, drabinka linowa |
|
|
|
Wysłany: Nie 7:58, 29 Kwi 2007
|
Witaj!
Podszedł do krasnoluda nieco zdziwiony.
Czekał a instrukcje z zamiarem wykonania tego o co go poproszą |
|
|
|
Wysłany: Sob 11:23, 28 Kwi 2007
|
Spod trapu wydostał się, a właściwie wyturlał obwieszony linami krasnolud - No wreszcie, psia jucha, trza zęze przeczyścić, bo się szczury zalęgły. Dawaj mi go tu, kapitanie, jeno chyżo - uśmiechnął się wrednie |
|
|
|
Wysłany: Czw 19:36, 26 Kwi 2007
|
Jak wiesz za 3 dni ,różne sprawy wzywają mnie w moje rodzinne strony. Nie będzie mnie około 16 dni, Zależne jest to kiedy uda mi sie załapać na łajbe która przywiezie mnie spowrotem na ten kontynent. |
|
|
|
Wysłany: Czw 7:24, 26 Kwi 2007
|
- Bosman! - ryknął Chmura w stronę korpulentnego krasnoluda - Ten szczur lądowy chce z nami pływać... Czas prób! |
|
|
|
Wysłany: Śro 15:42, 25 Kwi 2007
|
Witaj Kaadzie.
Ma rycina ci znana ale zamieszczam ją i opis naszego spotkania. My sie znamy ale jeżeli pragniesz ode mnie czegoś więcej, zrobię wszystko aby spełnić twą prośbę < wręcza ci jakieś papierzysko> Nie jest to jednak cały list
*******
Do drzwi zapukał niepewnie mału chłopiec.
-Dz...Dzieńdobry. Przyniosłem jakiś dziwny zwój
Postać która otworzyła dziecku wrota wzieła niepewnie ale z zaciekawieniem zapieczętowany zwój
-Witaj dzicko. Dziekuję ci. Proszę oto moneta dla ciebie - Rzucił monetę dziecku nie odrywając nawet swych oczu od tajęmniczej wiadomości.- Kto ci ...?? -spostrzegł nagle że dziecko odeszło.
Rozłożył zwój na solidnym drewnianym biurku uprzednio go odpięczętowywując.
Witaj nieznajomy
Skoro czytasz ten list znaczy ze moj stary dłużnik z kontynentu nie nawalił. W chwli gdy go czytasz jestem w drodze albo dopiero co dotarłem do brzegów wyspy Talking. Me imie brzmi Theram. Doświadczenie me nikłe pośród waszych ale udaję sie na kontynent Aden aby wstąpić w zatsepy wasze jako sokole oko. Zaproście mnie do swej siedziby a bede zaszczycony przkroczyc jej progi. Będziecie mogli mnie poznać i dowiedzieć sie czegoś i mej slromnej osobie. Nie oczekuję że podniesiecie mnie do zaszczytu bycia członkiem Bractwa Półcienia. Chcę sie przedstawic i zostać poddany próbie aby mieć cel w swoich treningach. Dążyćdo wstąpienia w wasze szeregi.
Pozdrawiam nieznajomy
Uniżony w swej osobie Theram
-Hmm wypadało by dać jakąś odpowiedz biedakowi.
*******
<Karta jest z dołu oberwana>
Mą historię znasz. Czekam na odpowiedz |
|
|